Info

avatar Ten nieudany blog prowadzi jarmik z osady Bydgoszcz. Mam przejechane 211094.05 kilometrów w tym SPORO w terenie. Jeżdżę tak szybko jak mi się chce.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

150-200 km

Dystans całkowity:11444.94 km (w terenie 1.00 km; 0.01%)
Czas w ruchu:565:15
Średnia prędkość:19.94 km/h
Maksymalna prędkość:44.10 km/h
Suma podjazdów:13614 m
Liczba aktywności:65
Średnio na aktywność:176.08 km i 8h 49m
Więcej statystyk
  • DST 159.90km
  • Czas 08:02
  • VAVG 19.90km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa - D8 Litwa zamkowa i grodziskowa :) :) :)

Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 13.06.2013 | Komentarze 0

okolice jurbarkai sakiai luksai kowno ciuriali purvinsike mariampol kalvarija

Zamek w kownie i jarmik © jarmik


Piękna trasa doliną niemenu, noc makabra - takiej nawałnicy pod namiotem nie przeżyłem do tej pory, burze za burzami, silny wiatr, marketowy namiot nie sprostał zywiołowi, rzeczy zamokły i suszyłem je potem na rowerze a na postojach na lince. zapada decyzja o kupnie lepszego. cudna dolina niemenu wzdłuż granicy z obwodem kaliningradzkim, po lewej wysoka skarpa z lasem i kościołami, na dole domki wiejskie. odwiedzamy po drodze dwa zamki i grodzisko. toalety na narciarza. w wilkija wjeżdżamy na wyższy poziom skarpy rzecznej, zaczynają się interwały mocne, upał, widzimy prom na rzece, kusi ale nie po drodze. ciśniemy nonstop do kowna. wjazd do miasta w polskim stylu - szeroki dziurawy asfalt bez pobocza z megaruchem aut. most na niemenie starówka - cudo. dużo polskich wycieczek, zwiedzamy, kupujemy w jedynym (!!!) na rynku punkcie pamiątkowym. pani mówi po angielsku ale woli ... rosyjski. duch kraju rad nadal żywy.. opuszczamy kowno. w maximie starmy się wydać resztę litów co się nie udaje, tak tu tanio. przed mariampolem tradycyjnie dopada nas popołudniowa burza. Perkun nie daje za wygraną. jemy na przystanku obiad, tiry jada w koleinach i raczą nas wodą, cudnie, my się tylko śmiejemy i żartujemy. noc w kalwarii na budowie pod dachem :) suszę rzeczy i śpiwór. pobudka rano o 5tej by nie natknąć się na budowlańców. Keto łapie już polski orange...

  • DST 154.99km
  • Czas 07:42
  • VAVG 20.13km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa - D7 Litwa nadmorska i nadniemeńska

Czwartek, 6 czerwca 2013 · dodano: 13.06.2013 | Komentarze 0

zamaiciu-naumiestis lauciai silute rusne silute juknaiciai rukai pagegiai przejście-graniczne-panemune-soviets vilkiskiai viesvile okolice jurbarkai

Delta niemenu © jarmik


o dziwo po rekordowo późno zakończonym poprzednim etapie zrywam się po 5tej czasu litewskiego (keto był wierny cały czas czasowi polskiemu - 1 h), odruchowo szybko jem i pakuję się a keto chyba też odruchowo za mną i stąd start przed 7mą! okazało się że był falstart, nogi jak z waty, zero kondycji, upał, ledwo doczłapałem się do silute, tu narada jak dojechać nad morze a raczej zalewu kurońskiego. do samego zalewu w najbliższej nam okolicy trudno się dostać dobrą nawierzchnią a nie chcieliśmy tracić czasu na jazdę w nieznane, jedziemy więc tylko do graniczącego z obwodem kaliningradzkim rusne. tu zwiedzamy centrum z kościołem luterańskim i parkiem oraz nabrzeże rzeki (zalewu?), po 2 stronie chyba widać obwód, już drugi raz widzimy w oddali auto litewskich pograniczników (czy nas obserwowali?) wracamy do silute wykończeni, ja zajadam lody Miau, czekoladę Americana, batonik, banan czyli ZESTAW NIE-WYMIĘKAJ-TRZEBA-JECHAĆ-DALEJ. jedziemy expresowo 40km do pagegai i odbijamy by zobaczyć przejście graniczne w sovietsku, widzimy tylko niestety jego część litewską bo rosyjska jest po 2 stronie niemenu. wracamy na wijącą się od zalewu aż do kowna cudnie położoną na skarpie rzeki drogę 141 i nią wzdłuż niemenu i granicy z obwodem kaliningradzkim jedziemy w dobrych nastrojach do jubarkasu, ze względu na odmienny stan zębatek naszych rowerów większość trasy w pewnej odległości, ale zawsze umawiamy się na postoje. za jubarkasem chcemy jeszcze pokręcić z godzinę ale dopada nas megaburza i rozbijamy namioty na parkingu nad niemenem.

  • DST 182.15km
  • Czas 08:52
  • VAVG 20.54km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa - D6 Litwa piękna krajobrazowo

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 13.06.2013 | Komentarze 0

deguciai siauliai góra3krzyży siauliai aukstelke bubiai uzventis varniai aukuva silale pajuris vainutas zemaiciu-naumiestis

Gdzie tu by pojechać © jarmik


udany dzionek, spałem tak dobrze iż wstać ciężko. start 8.30, bardziej dziś interwałowo i droga pokręcona - NARESZCIE! zwiedzamy za namową keto koło szawli górę 3 krzyży są tu artefakty z litwy, polski, czech, niemiec, izraela i wielu innych landów. smierć i cierpienie jednoczy wszystkich.. szawle zadbane ale socrealistyczne, trochę zwiedzamy, rzeczy po praniu jadą na rowerze, slipki z szacunku dla litwinów w szawlach chowam do sakwy. dziś jedne z ciekawszych krajobrazów na trasie - przypomina się Polska, tereny zróżnicowane, lasy, wsie przy drodze, choć jedziemy taką naszą wojewódzką to ruch minimalny, równolegle leci autostrada i to bezpłatna, jedziemy więc drogą obok siebie i gadulimy. po drodze oczywiście potężna burza, dobrze że trafiamy na przystanek, postój dobre 45 minut, dla nas na trasie to duża strata cennego czasu ale trudno, i tak 2 godziny lecimy dalej w lekkim deszczyku, po burzach, często z gradem, temperatura spada gwałtownie nawet o 8-10 stopni, wyciągamy długie rzeczy i deszczówki. już blisko do zatoki kurońskiej czyli prawie bałtyku. początkowo planowaliśmy odbić od szawle na dół do granicy z polska ale udało się trasę wydłużyć.

  • DST 164.90km
  • Czas 07:45
  • VAVG 21.28km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa - D5 Litwa równinna i zamożna

Wtorek, 4 czerwca 2013 · dodano: 13.06.2013 | Komentarze 0

rokiskis noriunai panevezys pereksliai pereksliai smilgiai pakruolis deguciai

Czerwony litewski traktorek © jarmik


rześki poranek, super pogoda na jazdę, wiatr w plecy rekompensuje (częściowo) zajechane 2 zębatki kasety i dużą tarczę korby. v max 22-24, lekki kryzys, boimy się odbijać w boczne drogi by nie błądzić ale ja odczuwam wyraźny przesyt asfaltowych prostych szerokich dróg, tęsknię za terenem i bocznymi. jazda głównymi mnie nuży. zaraz za noclegiem trafiamy na Południk Struvego. Fotujemy. omijamy z żalem centrum Poniewieży ale aby objechac Litwę trzeba nie skupiać się za często na zwiedzaniu. wydostajemy się na kolejne większe miasto - Szawle. szukając sklepu odbijamy jednak w boczną drogę w Rozalinas - i proszę! od razu ładny kościółek i wieś. jak cudnie. pranie robię brudnych rzeczy w sakwie wodą ze studni, w parku. nocleg w sowchozowej wielkiej porzuconej oborze, już tu dopada nas burza, wiatr walczy z naszymi namiotami.

  • DST 150.02km
  • Czas 08:33
  • VAVG 17.55km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa - D3 Litwa wielokulturowa i szutrowa

Niedziela, 2 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 4

paluknys keturiasdesimt kalviskes stare=troki troki wilno nemencine pilikalnis suzonys nasiunai suzionys visalauke bijutiskis moletai

Ulica karaimska w trokach © jarmik


niezły dzień, zamek w trokach ciężki dojazd krajówką do wilna, tu brak dobrej mapy, szukamy ale nie znajdujemy ostrej bramy, mamy za to inne atrakcje. na obrzezach maista stare drewniane domy. słychać wiele języków. przy wylocie zakupy w markecie. duzy ruch do nemencina, upał. mniej waitru. wody nabieramy w studni. próbóujemy bocznymi do moletai ale trafiamy na szuter, po kilku km zmienia sie w leśny dukt Parku Krajobrazowego. błąkamy sie lasem, trafiamy na prywatne tereny, tną komary. wracamy szutrem do suzionys. zasięgamy języka ale i tak jeszcze 15km szutra z ostrymi przechyłami na zakretach. mocne interwały, asfalt witamy z ulgą, krajówką już do moletai.

foty

  • DST 159.37km
  • Czas 08:22
  • VAVG 19.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyprawa - D2 Litwa bezludna

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 1

okolice akmeniai lazdijai veisiejai leipalingis merkine nedinge tolkienai varena-senoji valkininkaji paluknys

Dżukijski park narodowy © jarmik


w nocy atakowały nas burze, na szczęście pod dachem. start 8a. mocny wiatr, potem upał, ciężko, boczne drogminne dobre ale gminne już szutry. pierwsze zakupy. w paluknys polski sklep i polscy klienci. stop o 20tej, keto tak wyrwał do przodu że zmęczony rozbijam namiot sam a keto wraca. duże odległości między miejscowościami.

foty

  • DST 177.33km
  • Czas 09:15
  • VAVG 19.17km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzne Pomorze 2

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 5

piaski ogartowo stare-dębno tychowo nosibółki mieszałki czechy bobolice biały-bór miłocice koczała bielsko-pomorskie przechlewo konarzyny małe-swornegacie funka stary-młyn charzykowy chojnice pkp bydgoszcz

noc chłodna,nie chciało się wstac ale by wyrobic założony plan wyjechałem o 6tej. zimno, pochmurno ale z każda minutą cieplej. omijam połczyn z żalem ale plan napięty. dziś tereny mniej monotonne, mniej lasów, więcej obszarów rolniczych, wsie gęściej, sklepy też. super oznakowanie bocznych tras nawet w zapadłych wsiach :) a tego się bałem. wiatr, podjazdy, wiatr, podjazdy,wiatr, podjazdy,wiatr, podjazdy,wiatr, podjazdy...gminy wpadają częściej niż wczoraj. w przechlewie ledwo żyję, dobrze że do chojnic tylko 35km. postanawiam do chojnic jechac nie wojewódzką 217tką ale przez małe swornegacie by liznąc Zaborski Park Krajobrazowy i Park Narodowy Bory Tucholskie. Z Przemkiem planujemy rozgryźc te tereny latem ale mały rekonesans nie zaszkodzi. od gaci aż do chojnic rewelka - isnieje lub na dużej części jest budowana ścieżka rowerowa, częściowo z kostki a fragmentami chyba będzie jakiś piachotłuczeń. jestem tu 1szy raz i od razu zauroczenie. w gaciach nowy most zwykły a plansza mówi o zwodzonym w budowie, coś mi nie pasi. charzykowy to prawie miasto... chojnice jak zwykle zachwycają - odrestaurowana starówka, zadbana fantazyjna zieleń, ale boczne ulice i budynki gryzą w oczy, fe!. kupuję bilet na pkp i mam jeszcze 2 godziny, zwiedzam stare miasto (i tu atakuje deszcz) i jadę poza chojnice w kierunku na lichnowy. w chojnałach odnajduję dworek ale pada bateria w aparacie i z foty kiszka. niedaleko leży też stolica Kosznajderii -Ostrowite, za daleko by tam penetrowac :(. wracam do chojnic, przejazd arrivą - sam luksus, kultura, w porówaniu do jazdy z pijamymi stoczniowcami z gdańska , to jak orient express.

  • DST 183.72km
  • Czas 09:10
  • VAVG 20.04km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzne Pomorze 1

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 0

bydgoszcz koronowo mąkowarsko sępólno-krajeńskie kamien-krajeński człuchów barkowo bińcze czarne mała-gwda szczecinek barwice piaski

pomorze spenetrowane tylko wybrzeżem i boru tucholskie - czas na inne jego rejony.
do człuchowa byle szybko czyli krajówką, ruch spory ale przywykłem. pogoda na całej trasie bezdeszczowa i bez zapowiadanych burz nawet nocą (ale noc chlodna!). jedynie wiatr w oba dni nie ułatwiał mówiąc kolokwialnie jazdy, tak ciężkiej trasy dawno nie miałem. dobrze że bagażu nie duzo. jechałem głównymi trasami bo wycieczka była typowo zaliczgminowa, mijałem dworki, zamki ale z oddala, brak było przy takim kilometrażu czasu na pytanie o drogę do atrakcji i penetrowanie, w tym zamków w czarnem i szczecinku, nie liczac dworków i młynów . były inne priorytety - a główny dojechac do chojnic przy tym qu... wietrze. zaliczone dwa cemnentarze :). komary nękały mnie w człuchowie nad jeziorem (posiłek) i podczas rozbijania namiotu w piaskach. cerkwie i obeliski sławiące armię czerwoną pozornie zaskakuja na tym terenie ale pamiętajmy o wojskach sojuzowych stacjonujących tu wiele lat. spory szmat trasy w lasach sosnowych, z ulgą odbijałem w boczne ( z premedytacją aby zaliczyc sąsiednie gminy) i tu wreszcie nawiedzałem śliczne kościółki, cmentarze, to co lubię najbardziej. na wylocie ze szczecinka na połczyn zdrój ścieżka rowerowa - pomyłka, z kamieni i piachu i jeszcze zakaz jazdy asfaltem, weź ss autorze tego patentu stu... w pusty łeb! pomorze to bezludna kraina, wsie z rzadka, sklepy co 50km, same latyfundia...Pionierzy! Na Pomorze!

coś w picassie padło - kolejnośc fotek nie do końca mimo sortowania prwidłowa :(
Pomorskie Foty

  • DST 152.74km
  • Czas 07:38
  • VAVG 20.01km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

dwóch słowian (?) na ziemi chełmińskiej

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · dodano: 28.04.2013 | Komentarze 1

bydgoszcz ostromecko nowy-dwór dąbrowa-chełmińska cichoradz siemoń unisław wybcz nawra kończewice chełmża pluskowęsy zalesie mirakowo turzno gostkowo tylice zakrzewko papowo-toruńskie lipniczki turzno młyniec-pierwszy elgiszewo ciechocin józefowo młyniec=drugi krobia lubicz nowa-wieś złotoria kaszczorek toruń pkp bydgoszcz pkp błonie

z 1976jazzem mimo niepewnej aury penetrowalismy nieodkryty jeszcze przez nas teren ograniczony miastami: chełmża-kowalewo pomorskie-toruń. do chelmży klasycznie, tuż przed nią podziwiamy "kopiec w budowie"
niech się kopce pną do góry © jarmik

trochę penetrujemy samą chełmżę, nigdy nie byłem tu dłużej, wspólnie "zaliczamy" imponującą wieżę ciśnień...
wieżą cisnień w chełmży © jarmik

rynek...
rynek chełmżyński © jarmik

... i konkatedrę przy ul. tumskiej
chełmża - konkatedra © jarmik

kolejny "łup" nasz to dworek w pluskowęsach, w sumie taki sobie ale ładnie ulokowany miedzy jeziorami
pluskowęsy © jarmik

od rana chłodno, pochmurno, wietrznie, na szczęście bez deszczu. zajeżdżamy do Zalesia - malowniczego ośrodka wypoczynkowego nad jez. grodzieńskim, są tu też prywatne chałupy, ładna plaża, zieleń, warto tu zajrzec
jezioro w Zalesiu © jarmik

z braku czasu a i dla zachowania motywacji do ponownego zajrzenia w te rejony kiedyś omijamy położoną tuż nad jeziorem osadę kultury łużyckiej
zajeżdżamy za to obowiązkowo obejrzec odnowiony zespół pałacowo-parkowy w Turznie
mimo hotelowego charakteru obiektu można go swobodnie oglądac z zewnątrz. robi wrażenie, podobnie jak i park, w którym krótko biesiadujemy
pałac romantyczny w turznie © jarmik

park w turznie © jarmik

turzno © jarmik

w drodze do tylic mijamy ciekawy kościółek w gostkowie
gostkowo © jarmik

w drodze do papowa zaś mijamy podupadający dworek w tylicach
tylice -dwór © jarmik

wreszcie i samo papowo które przyciągało nas podczas tej wycieczki usilnie :)
papowo toruńskie © jarmik

folwark w lipniczkach © jarmik

postanawiamy odwiedzic dolinę drwęcy niebieskim szlakiem rowerowym, na szczęście odnowiono juz po zimie drogę gruntową
na szlaku młyniec-elgiszewo © jarmik

most między elgiszewem i ciechocinem - ujęcie a la antonio gaudi © jarmik

urokliwy etap wzdłuż drwęcy do józefowa © jarmik

ciśniemy, a w zasadzie jazz, gdyż pociąg nie poczeka a ja do pracy na noc. lubicz i złotorię mijamy ekspresem, chciałoby się podjechac do zamku, kościoła w kaszczorku. na podjeździe z kaszczorka jazz "cancellara" wygrywa po ataku zza pleców na finiszu z jarmikiem "tchuruką". na pociąg mamy zapas ponad pół godziny. gdyby nie praca z chęcią pocisnelibyśmy na kołach do domu, eh, żizń tjażołaja...

thx za udany trip, bilety pkp w promocji "bit city" bezcenne...

  • DST 180.54km
  • Czas 08:41
  • VAVG 20.79km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Piły- Młyna z Marcinem

Sobota, 10 listopada 2012 · dodano: 10.11.2012 | Komentarze 8

Wschód słońca we Wypaleniskach © jarmik

bydgoszcz myślęcinek maksymilianowo nowy-mostek samociążek tuszyny nowy-jasiniec szlak-wyczółkowskiego wymysłowo wielonek klonowo minikowo piła-młyn gostycyn pruszcz mąkowarsko sokole-kuźnica różanna srebrnica koronowo samociążek -szlak-białego-węgla bożenkowo-2 mkasymilianowo jagodowo niemcz myślęcinek bydgoszcz

Umawiamy się na 7mą, ja wychodzę z małżonką z domu o 6tej i ruszam zrobić kółko przez BPPT, Wypaleniska, Otorowo i łęgnowo, niestety spóźniam się kwadrans :(. Decydujemy się zajrzeć do kopalni w Pile-Młynie. Wieje, więc ile sie da chcemy schować się do lasu, więc z Myśla szutrem do Maksa, dalej też wzdłuż torów. Omijamy Koronowo Tuszynami.
podziwiamy uroki Zalewu Koronowskiego © jarmik

Z Nowego jasińca napieramy przepięknym odcinkiem szlaku im. LEONA WYCZÓŁKOWSKIEGO (ciągle towarzyszy mi na trasach w tym roku ten Wyczół!), piękne lasy, dobra nawierzchnia dla trekingów, gadulimy.
terenowy odcinek w Myślu © jarmik

Od Wielonka jedziemy nowym dla mnie odcinkiem, tereny nad Zalewem Kornowskim ciągle kuszą urokami, mijamy liczne jeziora.
dawnych wspomnień czar - Formetu już niema prawie © jarmik

W Minikowie nieoczekiwanie zauważamy stary cmentarz - nie wytrzymuję i cykam fotki, niestety nagrobki zdewastowane, nieliczne resztki tablic
nekropolia w Minikowe © jarmik

Postój na posiłek nad Brdą w Pile,
było gdzie odpopcząć - Piła Młyn © jarmik

chwila podjazdu i odbijamy do kopalni, aż dziw że skansen i eksponaty na wolnym powietru niezdewastowane przez złomiarzy, szkoda byłoby, osoby które przywróciły to miejsce do blasku włożyły tu wiele wysiłku. Chwilę penetrujemy miejsce, Marcin szuka chyba resztek węgla!. Czas nagli, kierujemy się na asfalt by jak najszybciej dotrzeć do Bydgoszczy. Na krajówce niezły wiatr w twarz, dzielnie pedałujemy ale tempo wg nas szybsze byłoby lasem więc w Mąkowarsku odbijamy znowu nad Zalew, na szczęście kłopotliwy zawsze dla mnie piaszczysty odcinek do Sokole-Kuźnicy dziś ma nawierzchnię stabilną. Wreszcie można pogadać i przyspieszyć. Znowu piękne lasy, cudne jeziora, zjazdy i podjazdy, kultowe granitowe drogowskazy. Przychodzi mi po drodze myśl zajechać kiedyś i popenetrować sam Gostycyn i Pruszcz oraz most kolejowy w Koronowie. Marcin jak to młody człowiek ostro napiera, próbuję mu dotrzymać tempa ale pod koniec wspólnej trasy w Niemczu tak odjechał że nie widząc go pojechałem innym odcinkiem do Bydgoszczy gdzie ląduję trochę po 15tej. mam jeszcze chęć pokręcić do 16tej, wybieram więc wycieczkę do BPPT/DAG czyli dodatkowe 19 km, tu o dziwo spotykam dwójkę sakwiarzy w średnim wieku!! :).
drugi raz dziś w BPPT © jarmik

Udana trasa, dzięki pomysłowi i mapie 1976Jazza odwiedziłem chyba ostatni raz w 2012 te piękne tereny.