Info

avatar Ten nieudany blog prowadzi jarmik z osady Bydgoszcz. Mam przejechane 211094.05 kilometrów w tym SPORO w terenie. Jeżdżę tak szybko jak mi się chce.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:1260.48 km (w terenie 30.00 km; 2.38%)
Czas w ruchu:64:02
Średnia prędkość:19.68 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:57.29 km i 2h 54m
Więcej statystyk
  • DST 59.91km
  • Czas 02:38
  • VAVG 22.75km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po przerwie

Czwartek, 20 października 2011 · dodano: 20.10.2011 | Komentarze 3

Bydgoszcz czarnówczyn osielsko strzelce włóki dobrcz kotomierz pyszczyn nekla niemcz żołedowo bydgoszcz

Krótka trasa, jesień w pełni. Tradycyjnie od Borówna wiatr w twarz.
Moją uwagę przykuła dziś wiejska świetlica we Włókach, ładnie odnowiona. Sporo ich ostatnio powstało lub zostało wyremontowanych na polskiej wsi.


Ciekawa architektonicznie świetlica we Włókach © jarmik


  • DST 42.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 22.50km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu połowa stawki - Brodnica

Poniedziałek, 17 października 2011 · dodano: 17.10.2011 | Komentarze 3

Brodnica - parking zawodów © jarmik


Z Ryszardem udaliśmy się do Brodnicy na II Jesienny Maraton MTB „Po Pojezierzu Brodnickim”. Pogoda idealna, chłodno ale słonecznie. Szybkie zapisy w biurze, szykowanie sprzętu i ekwipunku i meldowanie się na drodze brukowej - miejscu startu. Dystans - 3 okrążenia po 14 km.

Gotowi do startu © jarmik


Kipesko jechało mi się 1 okrążenie, nie zrobiłem rozruchu i nie piłem rano kawy, czułem że mięśnie mam obolałe. Było troche tłoczno, na 2 kółku tylko kilka osób spotkałem a na 3 jechałem tylko z jedną. Trasa z opisu zapowiadała się drastyczniej, nie było tak źle, urozmaicona, trochę podjazdów i zjazdów ale nie karkołomnych, w połowie kilka ścianek "wspinaczkowych" - rowery trzeba było ostro pchać w górę.

Sama nawierchnia w 75% to zbity wilgotny piach - idealny - trochę więcej wody i byłoby błoto, trochę mniej i kopalibyśmy się w piachu. Na 1 kółku niemal wypadłbym z tyrasy, jadąc lewą stroną za zkekceważyłem niewinnie wyglądający błotnisty dołek, wjechałem w niego i wybiło mnie bok w chaszcze z dużą prędkością, ledwo utrzymałem się na kołach. 2 kolejne okrążenia jechało się już szybciej ale rowery pchało ciężej. Ostatnie kilka km każdej rundy to droga asfaltowa, którą Keto zna dobrze - tą trasą wjeżdżaliśmy w tym roku do Brodnicy robiąc trekingową rundę wkoło tego miasta.



Po wysiłku grochówka smakuje jak nigdy © jarmik


Wóz firmowy Bydgoszcz Bikers's Team © jarmik


Czas na dekoracje © jarmik


Na trasie nie było prawie piachu i korzeni, co było częste w Kwidzynie. Była spora ekipa z Bydzi - "akademicka". Mój wynik to 01:52:45 - 8/14 w kat. M4. jest jeszzce nad czym popracować zimą!

Było o co wlaczyć © jarmik


Dzięki Ryśku za doborowe towarzystwo w Brodnicy!

  • DST 63.78km
  • Czas 03:56
  • VAVG 16.22km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabunkrowane bunkry

Sobota, 15 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 7

Umówlismy się z Jazzem na penetrowanie lasów w poszukiwaniu bunkrów Przedmościa Bydgoskiego. Wyjechaliśmy o 8.30, było zimno - 5 st. C, z czasem coraz "cieplej". Najpierw wzdłuż Kanału Bydgoskiego na Miedzyniu, zaliczamy śluzy przecinamy 10tkę skręcamy do Pawłówka, Kruszyńca i Kruszyna gdzie oglądamy Kościół i szkołę.


stary cmentarz w Kruszynie © jarmik


Szukamy tu śladów bunkrów ale mimo wysiłku nie odnajdujemy ich, kręcimy się trochę i szukamy dalej, przecinając 80tkę, jeździmy asfaltami, penetrujemy lasy i w końcu natrafiamy na czerwony szlak, przez chwilę jedziemy w stronę Osówca, potem zawracamy i po chwili odkrywamy bunkier.

Pierwszy bunkier zdobyty © jarmik


Jedziemy dalej czerwonym. Znowu przecinamy 80tkę i w końcu natrafiamy na skansen w Kruszynie. Ja tu już byłem ale Jazz delektuje swój umysł odrestaurowanymi okopami i autentyczną kupą betonu ze zbrojeniami.

Prof. Jazz dokumentuje znalezisko w Kruszynie © jarmik


Tyle udało się dzisiaj, ja trochę byłem nieprzygotowany merytorycznie. Kolejne bunkry czekają na odkrycia!

Prof. Jazz przy bunkrze bojowym z tradytorem - lata naste, XI wieku © jarmik


szuruburu

Piątek, 14 października 2011 · dodano: 14.10.2011 | Komentarze 0



ha ha ha

Piątek, 14 października 2011 · dodano: 14.10.2011 | Komentarze 0



  • DST 43.42km
  • Czas 02:12
  • VAVG 19.74km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bydgoskie Mosty 1

Piątek, 14 października 2011 · dodano: 14.10.2011 | Komentarze 3

Wycieczkę po Bydgoszczy planowałem już dawno, pomysły były różne, zdopingowany m. in. projektami Jazza postanowiłem spotkać na trasie mosty "przerzucone" przez główne nurty wodne Bydgoszczy.
Pomocna była dotychcczasowa wiedza, mapa ale też strona z wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mosty_w_Bydgoszczy

Udało się dziś podjechać rowerem do:

Mosty p. Wisłę:

1. Most Fordoński im. R. Modrzejewskiego
Niedawno remontowany a znowu pokryty rdzą © jarmik


Mosty p. Brdę:

2. Most Żeglugi Bydgoskiej - ul. Sporna
Most Żeglugi Bydgoskiej - ul. Sporna © jarmik


3. Most na ul. Witebskiej - Tor Regatowy
przejazd na śluzie Czersko Polskie - jednak zakaz wstępu © jarmik


Na budynku przy śluzie zauważyłem taki "fresk":
Gdzie jest korona? © jarmik

Sentyment do orła piastowskiego pozostał.

4. Most Portowy - w ciągu ul. Witebska - Łęgnowo, zdjęcie z oddali gdyż niesposób było się dostać bliżej, chyba że w kaloszach :).
W oddali Most Portowy © jarmik


5. Most Kolejowy Magistrali Węglowej - w ciągu ul. Rzemieślniczej - dojazd nie był tu łatwy - gruby szuter i błoto
Most Kolejowy Magistrali Węglowej - w ciągu ul. Rzemieślniczej © jarmik


6. Most Kazimierza Wielkiego - klasyka niewypału - imię Króla powinien nosić piękniejszy obiekt
Most. im. Kazimierza Wielkiego © jarmik


7. Most Pomorski - końcowy etap bydgoskiego tramwaju wodnego
Na tylnym planie odnowiony Most Pomorski © jarmik


8. Most Bernardyński
Kiedy odnowione bulwary będą na całej długości Brdy? © jarmik


I tu pada mi telefon, nie mogąc robić zdjęć postanawiam dokończyć resztę wycieczki w przyszłym tygodniu. Jeszcze kurs do ZUSu, dobijam się do Dworca PKP Główna i do Gdańskiej.

Mosty: Portowy i Magistrali Węglowej widziałem po raz pierwszy i 1. raz zapuściłem się nad Brdę w te okolice. Most Portowy leży na przedłużeniu ul. Przemysłowej, wieczorami lepiej się tu samotnie nie zapuszczać :)

Mosty są w różnym stanie i różnej urody, wszystkie jednak bez wyjątkuumożliwiają również rowerzystom pokonanie rzek i kanałów suchą stopą a w zasadzie suchymi oponami i za to panom inżynierom dziękujemy.

Miło jest jeżdźić poza Bydgoszczą szosą, fajnie szaleć po lasach podbydgoskich ale ciekawie jest też odkrywać na nowo nasze "gniazdo" czyli poczciwą Bydzię.

  • DST 65.05km
  • Czas 03:19
  • VAVG 19.61km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mokro ale na tarczy

Środa, 12 października 2011 · dodano: 12.10.2011 | Komentarze 5

Postanowiłem zaatakować Osówiec dziś z drugiej strony, nie padało więc z Wyżyn na Błonie, przez wiadukt i krótko za nim w prawo zielonym szlakiem im. W Rzeźniackiego

Stroga Młyńska - tablice edukacyjne większej całości made by Nadleśnictwo Bydgoszcz © jarmik


Droga spokojna, panowie tną drzewa i ze zdziwieniem patrzą na wapniaka na rowerze. Dobijam do 10tki, przecinam ją, jadę dalej prosto i skręcam w prawo na szlak żółty, stykam się z Kanałem Noteckim, którego nie dane dziś mi było przekraczać wbród.

ukochany Kanał Notecki - magia kanałów nadal działa! © jarmik


Jadę wzdluż Kanału i docieram do połączenia tego cieku z Kanałem Bydgoskim. Jadę już po łące, trzęsie, ale magia kanałowa jest za silna. Wzdłuż Kanału Bydgoskiego docieram do kładki, którą dostaję się na drugi brzeg. Zaliczam kościół w Kruszyńcu.

kładka na Kanale Bydgoskim w Kruszyńcu © jarmik


Docieram do 80tki, dalej prosto asfaltem na Osówiec, odbijam w prawo na czerwony szlak Przedmościa Bydgoskiego i po chwili:

czerwony szlak usiany jest bunkrami © jarmik


Muszę tu wrócić i zaliczyć więcej tych budowli. Skręcam na Szczutki a w kolonii Szczutki odbijam mocniej w prawo aby dostać się na żółty szlak im. Wyczólkowskiego i tu niespodzianka - docieram do miejsca pamięci narodowej, które co roku odwiedzamy w ramach Rajdu Niepodległości.

Szczutki - miejsce Pamięci Narodowej © jarmik


Śmigam dalej lasem a szlak żółty to poezja, w zasadzie singletrack ale jakże piękny, nie na darmo nosi nazwę zacnego malarza z Gościeradza.


Pan Leon by to namalował © jarmik


Przecinam krajówkę, docieram do Smukały i sanatorium, za Brdą odbijam na czerwony 'Talk-a' i nim jadę aż do Osielska.

Let's TALK about ... © jarmik


Czerwony jest szeroki, utwardzony. Znowu napotykam ślady przeszłości - pomnik gdzie kiedyś był cmentarz ewangelicko-augsburski mieszkańców Osielska.

teren dawnego cmentarza EA w Osielsku © jarmik


W Osielsku odbijam na żółty im. Janickiego i nim docieram do ul. Harcerskiej. Jeszcze na chwilę do firmy i do domu. Poziom brudny jak nigdy ale trzeba się przyzwyczajać - w lesie coraz mokrzej.

  • DST 45.46km
  • Czas 02:22
  • VAVG 19.21km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Smukalskie lasy

Wtorek, 11 października 2011 · dodano: 11.10.2011 | Komentarze 3

Dziś kolej na teren więc przez Myślęcinek pojechałem w kierunku na Smukałę. Z Myśla pojechałem rowerowym niebieskim BY 6001n na Piaski. To w zasadzie droga samochodowa tyle że wysypana brązowym, pięknie barwiącym opony tłuczniem. W prawo asfaltem i skręciłem w prawo do lasu, potem w lewo i tak dojechałem do zielonego pieszego im. P. Ciesieczuka, nim w kierunku Jagodowa, koło działki leśnej 151 odbiłem w lewo dojeżdżając do czerwonego Szlaku Klubu Turystów Pieszych Talk. Nim pojechałem w lewo w kierunku Smukały Dolnej, łączy się on tam ze szlakiem żółtym, na tym połączeniu myk w prawo do niebieskiego Szlaku Brdy i tymże do granicy Bożenkowa i Tryszczyna Doły. Tak mnie ta jazda rozochociła, że miałem ochotę dalej przebić się do Szczutek i pojechać przez Osówiec na Osową ale narastający deszcz zniechęcił mnie do dalszej eksploracji pięknych lasów Smukalskich.

Na zielonym szlaku z Opławca © jarmik


Wróciłem więc niebieskim, potem ze S. Dolnej żółtym i znowu niebieskim do Myśla. Cudowna trasa, pierwszy raz tak dłużej jeździłem po tych lasach, piękne krajobrazy, płaskie, twarde, bez piachu dukty leśne, po których idealnie jeździć się da nawet trekingiem, urozmaicone widoki, sporo drzew liściastych, dla Pozioma to fajny odpoczynek po szaleństwach na Glinkach. Muszę tu zaciągnąć Mateusza i Rychaa może i Smok64 da się kiedyś skusić.

Niebieski Szlaku Brdy ze Smukały © jarmik


  • DST 62.99km
  • Czas 02:50
  • VAVG 22.23km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mżawka

Poniedziałek, 10 października 2011 · dodano: 10.10.2011 | Komentarze 2

Wyżyny Kamienna Fordon Stzelce Dolne Chełmszczonka Trzęsacz Kozielec Trzeciewiec Dobrcz Pauliny Linówek Nekla Żołędowo Niemcz Bydgoszcz

Widok na Wisłę z Kozielca © jarmik


Pogoda była dziś nieprzewidywalna ale zaryzykowałem i o 11.30 ruszyłem na trasę, ale dziś w kurtce i rękawiczkach z długim palcem. Z Bydgoszczy wiatr w plecy, lekka mżawka ale powietrze orzeźwiało jak nigdy. Pięknie wygląda Wisła i jej dolina o tej porze. Zaryzykowałem i sprawdziłem czy da się przejechać rowerem z Trzęsacz do Kozielca dołem bez wjeżdżania na górę. Niestety znak "Droga bez przejazdu" nie był gołosłowny. Początkowo szuter szeroki zachęcał do jazdy ale z czasem się zwężał, zmienił się w grunt a potem płyty betonowe, droga kończy się bramą prywatnej posesji.
Po skręcie na Trzeciewiec swoją potęgę pokazał wiatr - 18 km/h to było maksymalnie.

Śliczna świątynka w Kozielcu. © jarmik


W Myślęcinku mała niespodzianka - ekipy drogowe wylały nowiutki dywanik obok poprzedniego, więc już cała szerokość arterii rekreacyjnej z Niemcza do pętli tramwajowej w Myślu jest gładka jak stół.

  • DST 56.49km
  • Czas 04:20
  • VAVG 13.04km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pieczone Ziemniaki/Rekord życiowy Marioli

Niedziela, 9 października 2011 · dodano: 10.10.2011 | Komentarze 3

Udało mi się namówić 3/4 rodziny na wyjazd rowerowy do Chrośnej na Święto Pieczonego Ziemniaka współorganizowane przez BKTR Turkole z niezawodnym Karolxii.
Spotkaliśmy się na pętli tramwajowej na Szpitalnej, razem, tempem dostosowanym do ciągle 'raczkującej' Marioli spokojniej przemierzaliśmy ostępy Puszczy.

Na czarno z lewej Waldek na CUBE, Karolxii w stroju pirata :) © jarmik


Humory dopisywały, pogoda też. Nieco inną drogą niż ja ostatnio (trochę czarnym) dotarliśmy do Chrośnej gdzie wzięliśmy udział w licznych zabawach i konkursach.


Na trasie © jarmik


Ekipa na medal! © jarmik


Najlepiej wypadł Mati który wrócił z pucharem i gadżetami rowerowymi - zajął 1. miejsce w rzucie ziemniakiem do wiaderka.

Na Poziomie jechał Mateusz... © jarmik


a chwilę później Mariola. :) © jarmik


Wierne rumaki czekają. © jarmik


Dobra organizacja sprawiły że czas szybko i miło nam upłynął. Chwilowo pogoda się załamała, zaczęło padać ale gdy ruszyliśmy do domu wypogodziło się.
Wracaliśmy już tylko czerwonym szalkiem, rodzinnie w trójkę, spotykając czasami tylko powracających z Chrośnej bikerów.

Ku słońcu © jarmik


Powrót był dluższy ze względu na bicie rekordu dziennego przejazdu przez Mariolę. Dzięki mojemu małemu oszustwu przejechała wczoraj ponad 57 km (była mowa o 52), co odchorowywała cały wieczór ale obiecała, tak jak i Mati nie poprzestać na tych osiagach.
Dzięki dla Klubów za imprezę a szczegolne słowa dla Marioli i Mateusza za wytrwałość, że tak dobrze znoszą moje namowy na wspólne wypady. Z 3M postanowiliśmy piersze lato na emeryturze spędzić zwiedzając Polskę, kolejne lato Europę, a potem ...

Ostra rywalizacja w Chrośnej ale na trasie współpraca! © jarmik