Info

avatar Ten nieudany blog prowadzi jarmik z osady Bydgoszcz. Mam przejechane 211094.05 kilometrów w tym SPORO w terenie. Jeżdżę tak szybko jak mi się chce.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

100-150 km

Dystans całkowity:26285.42 km (w terenie 187.00 km; 0.71%)
Czas w ruchu:1279:44
Średnia prędkość:20.26 km/h
Maksymalna prędkość:52.30 km/h
Suma podjazdów:5059 m
Liczba aktywności:223
Średnio na aktywność:117.87 km i 5h 49m
Więcej statystyk
  • DST 100.04km
  • Czas 04:58
  • VAVG 20.14km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stawy Szpręga czyli leczenie mobilne

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 4

bydgoszcz zcarnowo górsk stawy szpręga przysiek stary toruń górsk czarne błoto łążyn rzęczkowo skłudzewo bolumin ostromecko bydgoszcz

Z Przemkiem stawiamy się na spotkanie z Turkolami i razem dobrym tempem jedziemy krajówką na spotkanie z toruńskim klubem Przygoda, tempem tak zacnym że gdy staję za potrzebą w Czarnowie doganiam ich dopiero w Górsku, choć po drodze towarzyszę na tyłach starszej koleżance nie lubiącej tak ostrego tempa.
Na miejscu sporo osób także nie zrzeszonych. Odbijamy w las dobrą drogą, tempo też jak na takie imprezy znakomite, dużo młodzieży i dzieciaków :)!!. Na miejscu kopara opada mi na całego - te stawy to cud natury, piękne, ładnie położone w lesie, choć wieczorami to zapewne jedno bzzzz....

"Obok wsi, w wyniku intensywnej eksploatacji złóż torfu, powstały tzw. stawy przysieckie. Przeciętna głębokość stawów wynosi około l,5 m a łączna powierzchnia około 15 ha. Ze stawów bierze początek Kanał Główny, który odwadnia pradolinę rzeki Wisły na obszarze od Torunia do Czarnowa" - cytat za źródłem
Po postoju wracamy do krajówki tzw. Drogą Przysiecką, przecinamy DK i jedziemy do Starego Torunia gdzie stajemy obok tablicy ku czci lokacji miasta przez obcokrajowców :(. Klejny postój koło kościoła w Górsku - tu z Przemkiem się urywamy i jedziemy do Łążyna, ja pokazuję Przemkowi ładny skrót przez wąwóz za Rzęczkowem. Szybko pedałujemy do domów, Expo Przemka dyktuje dobre tempo.

Sporo nas było © jarmik


Lubię asfalt ale grunt w lesie to kocham © jarmik


oto i tytułowe Stawy Szpręga © jarmik


łegowe zarośla © jarmik


przez Stary Toruń © jarmik


stary nagrobek przy łążyńskim kościele © jarmik


Lubię czasami uczestniczyć w takich masówkach, spokojnie pedałować w większej grupie, czuć jedność z nieznanymi mi współbikerami... Dzięki Przemku za zaproszenie.

  • DST 102.18km
  • Czas 04:42
  • VAVG 21.74km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

mokro i sucho

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 1

Bydzia osielsko trzęsacz kozielec trzeciewiec zawada pruszcz wudzyn koronowo samociążek bożenkowo maks niemcz bydzia

Ustawka z Keto, miało być od 7mej ale pogoda płatała figle, zaczęlismy po deszczu od 8ej, w połowie drogi porządnie się zachmurzyło i popadało, szkoda było czekać więc spora częśc trasy w deszczowkach ale to chyba już normalka.

  • DST 115.30km
  • Czas 05:05
  • VAVG 22.68km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rezerwat Góra św. Wawrzyńca115,35

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 1

Bydgoszcz osielsko strzelce włóki kozielec gądecz topolno gruczno głogówko chełmno kałdus kokocko czarże czemlewo ostromecko bydgoszcz

wstyd przyznac ale nigdy nie byłem na górze św wawrzyńca w kałdusie, czas było to nadrobic. z bydzi z wiatrem do chełmna średnia ponad 25km/h. od chełmna pod wiatr i to dośc silny gdyż prędkośc nierzadko oscylowała koło 17-19. w kałdusie odbijam na górę i rezerwat, do rezerwatu zaglądam na chwilę gdyz teren tam nielatwy nawet dla górala. na górę wspinam sie i podziwiam piekno ziemi chełmińskiej. z watrem walczę dzięki muzie dousznej.

okolice gruczna - piekne wzgórza nadwislańskie © jarmik


panorama Chelmna z mostu na Wiśle © jarmik


dawne grodzisko - góra św. Wawrzyńca w Kałdusie © jarmik


widok Doliny Wisły z góry św. Wawrzyńca © jarmik


wnętrze rezerwatu góry św. wawrzyńca © jarmik


  • DST 117.55km
  • Czas 05:10
  • VAVG 22.75km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ławeczka zgody

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 1

Bydzia Solec Przyłubie Cierpice Gniewkowo Rojewo Gniewkowiec Złotniki Rucewko Będzitowo Łabiszyn Brzoza Bydzia.

Razem z Keto o 7mej kręcimy pętlę, rano chłodnawo w bluzach ale w Cierpicach już ciepło, potem nawet 35 st. ale bez wiatru. Postój W Gniewkowie obok pomnika i tytułowej ławeczki. 1raz jechałe doga przze Będzitowo, fajna trasa w lesie. Dzięki za dobrowe towarzystwo dla Keto.

Tablica przy drodze Cierpice-Gniewkowo © jarmik


I jest usprawiedliwienie podróży służbowych współczesnych polityków © jarmik


  • DST 110.01km
  • Czas 04:39
  • VAVG 23.66km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod dopingiem - w zastępstwie Keto

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0

bydgoszcz myśl niemcz nekla pyszczyn karczemka stronno wudzyn serock małe ląkie jania góra sucha pochyniewo jania góra świekatowo szewno tuszyny stążki łowin nieciszewo trzebień kotomierz dobrcz borówno augustowo żółędowo niemcz bydzia

jez. Wielkie Suskie © jarmik


przy drodze pochyniewo-jania góra zaskoczyła mnie ta tablica - co to za rezerwat? © jarmik


jezioro Szewieńskie © jarmik


Tyle tylko zobaczyłem z dworku w Stążkach :( © jarmik


Dworek w Nieciszewie © jarmik


Na znanych fragmentach trasy dopingowała mnie muzyka douszna a z racji niebecności Keto w regionie starałem się jak jak najgodniej próbowac Go zastąpic. Udało się przejechac kilka nowych fragmentów. Piewrszy to okolice Janiej Góry, szutrami i gruntami czyli okolice jezior Duże i Małe Łąckie, gruntówką do Suchej, asfaltem do Pochyniewa i przez Koźliny do Świekatowa. Drugi to asfalt ze Świekatowa do Szewna - tu odbijam i dopoczywam nad uroczym jez. Szewieńskim, próbowalem też namierzyc widniejący na mapie Diabelski Kamień ale bez skutku.

Dworek w Stążkach ogrodzony nowym płotem ale wjazdu pilnuje brama zamknięta na łańcuch. Jedynie w Nieciszewie pstrykam dworeczek za to bez żadnego ogrodzenia.

  • DST 115.44km
  • Czas 04:54
  • VAVG 23.56km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Szubina part 1

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 2

Nie penetrowałem dokładniej okolic szubina i kcyni, zatem do dzieła. do szubina hardkorowo dk, potem do wolwarku i w prawo asfaltem do Pińska, tu napotykam zapomniany dworek:
Dworek w Pińsku © jarmik

dalej do Słonaw gruntówką ale z każdym metrem coraz gorszej jakości, okresowo z buta. okolice zapomniane przez wszystkich, biednawe co widac po tym gospodarstwie:
Słonawy - opuszczona chudoba © jarmik

Ze Słonaw do drogi nakło-kcynia lasem, z radością witam asfalt, lekko w prawo i po chwili w lewo asfaltem do Studzienek i Sipiorów, też zapomniane tereny choc budynków więcej, docieram do asfaltu i ,,, Weroniki, Ludwikowa, Gromadna, znany podjazd do Iwna i wkrótce wyłania się panorama ze wzgórzem na którym leży Kcynia:

Kcynskie wzgorze - widoczny z lewej kosciol i wieza cisnien © jarmik

Podjeżdżam i fotuję wieżę cisnień,
Wieza cisnien w Kcyni © jarmik


mam ochotę na krótkie zwiedzanie Kcyni ale obowiązki domowe ponaglają i z żalem wyjeżdżam, cisnę mocniej bo wreszcie nie po ale z wiatrem, więc z licznika nie schodzi 30-35, do szubina rajd drogą 247, potem hardkor krajówką.

  • DST 109.58km
  • Czas 04:46
  • VAVG 22.99km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Toruń

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 09.07.2012 | Komentarze 8

Z Torunia wszędzie blisko © jarmik

Z 1976Jazzem rano o 6.15 doTorka szlakiem przyjaźni, tam "śniadanie na rynku", powrót przez Nieszawki i Solec - jazda po DK - tu kolega pokazał co potrafi - widziałem Wilka cień.

akcenty sportowe © jarmik


zamki najlepiej poznawać z bliska © jarmik


  • DST 105.95km
  • Czas 04:12
  • VAVG 25.23km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogoń Lisa za Wilkiem

Środa, 4 lipca 2012 · dodano: 04.07.2012 | Komentarze 1

W oczekiwaniu na ustawkę z Jazzem kółko przez łęgnowo wypaleniska solec przyłubie solec otorowo do bydzi, potem razem przez brdyujście 4don strzelce - (tu podjazd dla Jazza była to fraszka, dla mnie jak zwykle tragifarsa) gądecz włóki dobrcz pyszczyn neklę i niemcz. Omówiliśmy bieżące sprawy i plany na najbliższy czas. Kolega ostro cisnął więc Lis Mikita ledwo nadążał za Wilkem Wolfem choć udało się dokonać jednej zmiany. Ale za to średnia wyszła rekordowa dla mnie.

  • DST 119.93km
  • Czas 06:12
  • VAVG 19.34km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

47 Jeźdźców Burzy

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 2

Jeźdźcy burzy
Jeźdźcy burzy
Tutaj się urodziliśmy
Zostaliśmy rzuceni w ten świat...
...Dziewczyno, musisz kochać swojego mężczyznę
Weź go za rękę
Spraw, by pojął życia sens


The Doors 'Riders in the Storm'

Tak, tego dnia 47 uczestników 2 części Krajeńsko-Pałuckiego Pucharu w Kolarstwie Górskim było prawdziwymi jeźdźcami Burzy. Z Ryśkiem umówliśmy się na start w Potulicach, po "sukcesach" na Dziewiczej Górze. Tam było 5 szybkich i krókich kółek czyli XC, tu 2 lub 3 długie po 22km w formie maratonu. Okazało się że była to najbardziej wymagająca impreza w jakich brałem udział.

1. Bydgoszcz-Potulice 27km/ 1h09min. Rejestracja, fiskalizacja, posiłek i pogaduchy z Ryśkiem, na starcie stajemy na tyłach. Każda pętla zaczyna się i kończy na stadionie LKS Dąb Potulice.
Piekna murawa stadionu w Potulicach © jarmik


2. Początek do przewidzenia, zostaję w tyle, nawet Rysiek ciśnie mocniej mimo kontuzji nogi. Bez nadzieji na pudło jadę z myślą "to tylko zabawa" ale udaje mi się wyminąć 3 bikerów z M4, spotykam Ryśka na poboczu, miał uapdek na zjeździe, chwilę rozmawiamy, ja jadę dalej. Pozostałą część trasy jadę prawie sam, bez tłoku. Upał, ciężkie powietrze, myślę - przydałby się prysznic na trasie, no i bach - burza, grzmoty, błyskawice woda zalewa oczy, na trasie robi się błoto, czasami trzeba zejść z siodełka, część ekipy się wykrusza.
Trasa ciekawa - pola, lasy, łąki, płasko ale też 3 podjazdy - 2 w piachu a jeden długi i po bruku. Cała paleta nawierzchni - grunt, piach, bruk, asfalt, szuter, woda, dróżki szerokie ale taż długie singieltracki, na jednym z nich rzucam klątwy na organizatora - wąsko, korzenie, muldy, max 10 km/h, trzęsie jak diabli.
I o to chodzi © jarmik

M4 po 2 kółkach kończy, ja jeszcze jedno i cisnę mocniej, foodpointa robię po 2 kółku, zostawiam też tam plecak. Na metę wpadam chyba jako ostatni ale w dobrej formie. Licznik - 65,99km, czas 3:44. Brawa od innych (no, w końcu dojechał ...:)) mimo ostatniego miejsca w kategorii. Myjemy rowery szlauchem, część bierze prysznic i się przebiera, ja nie mam w co więc po wyschnięciu otrzepuję błoto, liczę strupy na kolanie i odpoczywam na murawie.
Dzięki Ci druhu! © jarmik

Dekoracje zwycięzców dzisiejszych zawodów, żal że nie ma pudła ale ja bez treningów a maratony to dla mnie raczej urozmaicenie niż główny cel. Potem dekoracje w klasyfikacji generalnej czyli za 2 zawody - w Szubinie i tu w Potulicach. I tu miłe zaskoczenie w M3 wywyołują mnie na ... PPUUDDŁŁOO - 3 miejsce, czyli warto było sie trochę poszarpać.
I po zawodach :) © jarmik

Wzajemne gratulacje i towarzycho się rozjeżdża.
3. Potulice-Bydgoszcz 26,57km, 1:19. Wracam jak nie wielu na kołach razem z kolega z Rowerowj Brzozy, któy pełnił godność fotografa zawodów, całą droge gadulimy, wymiana uwag i doświaczeń i szybko mija czas. On do 4Donu a mnie czeka czwarty tego dnia podjazd do domu.

Najbardzie wymagające zawody w "karierze" - max dystans, wymagające nawierzchnie i pogoda. Ale takie imprezy się zapamiętuje. Gratulacje i pozdrowienia dla kibiców, organizatorów i zawodników, tych którrzy dojechalo do mety i tych, którym tego dnia nie nyło to dane.

Link do Organizatorów

  • DST 113.56km
  • Czas 05:26
  • VAVG 20.90km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na prawo czyli na lewo - zakręceni jak wiatrak Bierzgłowski

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 4

Bydgoszcz Strzyżawa Skłudzewo Rzęczkowo Bierzgłowo Zamek Bierzgłowski Łubianka Biskupice Kończewice Nawra Bogusławki Wybcz Wybczyk Siemoń Cichoradz Boluminek Wałdowo Królewskie Królik Ostromecko Bydzia

Wspólnie z karolemdwunastym i jego nowym rowerem - Unibike Expeditionem model 2012 ruszyliśmy w kierunku Chełmży jednak nie przez Ostromecko a najpierw przez Strzyżawę i DK80 i na wysokości leśnictwa Kamieniec odbiliśmy w lewo na szlak rowerowy, jak się okazało trochę piaszczysty co wymagało testowania obuwia rowerowego a na samej drodze leżało sporo powalonych brzóz
Efekt minionej nawałnicy © jarmik

Mimo niełatwych warunków dotarliśmy do Bolumina i asfaltowej drogi, potem Rzęczkowa i wreszcie Bierzgłowa - tu okazało się że wiatrak który na mapie leży po lewej stronie drogi 546 w realu jest usytuowany po prawej.
Zrekonstruowany wiatrak w Bierzgłowie © jarmik

Mimo że z oryginału pozostało niewiele pierwotnego budulca wiatrak robi wrażenie, poza tym działa. Do niego wiedzie żwirowa nowa ścieżka, teren ogrodzony nowym płotem a na terenie gdzie stoi miły Pan buduje piec chlebowy! Jest tu też autentyczna oś z pierwotnego wiatraka. Warto tu zajrzeć!
oryginalna oś z XIX w. wiatraka w Bierzgłowie © jarmik

Kolejny etap wycieczki to XIV wieczny kościół w Bierzgłowie, przepiękny zabytek, cudnie odrestaurowany, malowniczo położony blisko wiatraka
Kościół z pocz. XIV w. w Bierzgłowie © jarmik

Jest w nim m. in. przepiękny strop kasetonowy z 1938 roku
strop z kościoła bierzgłowskiego © jarmik

Przemek załatwiał pieczątkę a ja podziwiałem piękno odnowionej świątyni.
Kolejny etap to Zamek Bierzgłowski gdzie kolega był 1. raz, wspólnie sporo czasu spędziliśmy na penetracji podzamcza, zamku i dziedzińca
mury zamku w ... Bierzgłowskim Zamku © jarmik

Mimo że byłem tu już kilka razy to dopiero teraz w spokoju pooglądałem mury, dziedziniec i ogród. Szukałem też leżącego nieopodal gdzieś grodziska ale żadnych śladów nie odnalazłem :(
Kolejny postój na trasie to Biskupice
nietypowe outdoorowe usytuowanie ambony w kościele w Biskupicach © jarmik

gdzie również natknęliśmy się na na przepięknie odrestaurowaną świątynię z amboną usytowaną ... na zewnątrz - naprawdę po renowacji oba kościoły to perełki nieustępujące kunsztem budowy i swoim pięknem (oczywiście w mniejszej skali) moim zdaniem Krakowowi czy Toruniowi! Cudze chwalicie ... Oba kościoły pochodzą z tego okresu co zamek czyli początku 14w. Plus dla obu kościołów za stojaki rowerowe! Podczas całej trasy Przemek raczył mnie, jak na przewodnika turystyki kolarskiej PTTK przystało, opowieściami z niedawnego Zlotu na Ziemi Łódzkiej. Po dotarciu do Kończewic Przemek ruszył dalej w trasę, docierając swego nowego Unibika - (i chyba zrobił życiówkę!!), ja z powodu obowiązków w Bydgoszczy zawróciłem, jedynie zahaczyłem o pałac w Nawrze, niestety w ruinie niemal
Nawra - pałac Sczanieckich © jarmik

i po dłuższych poszukiwaniach chyba udało mi się dotrzeć do grodziska w Nawrze-Bogusławkach
wały grodziska w Nawrze (?) © jarmik

Patrząc na oba kościółki i ruiny pałacu widać że wiele zależy do właściciela.