Info

avatar Ten nieudany blog prowadzi jarmik z osady Bydgoszcz. Mam przejechane 211094.05 kilometrów w tym SPORO w terenie. Jeżdżę tak szybko jak mi się chce.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 165.00km
  • Czas 08:12
  • VAVG 20.12km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Biblioteki

Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 1

Nakło Bielawy Anieliny Łodzia- Samostrzel Bnin Dąbki Osiek n/Notecią Dębowa Góra Polanowo Nieżychowo Białośliwie Miasteczko Krajeńskie Grabówno Wysoka Mała Wysoka Czajcze Kijaszkowo Tłukomy Wiktorówko Górka Klasztorna Łobżenica Trzeboń Liszkowo Fanianowo Dębno Dębionek Dębowo Olszewka Nakło


Wiadomo - Krajna jest fajna! © jarmik


Tereny na zachód od Nakła rzadko odwiedzałem, Alex namawiał więc z 1976 Jazzem zaczęlismy od nakielskiego PKP. Bocznymi drogami i szutrami podziwiając piękne krajobrazy nadtnoteckie jedziemy z Bielaw do Anielin (Marcin już te tereny tropchę penetrował), W Łodzi (mianownik Łodzia nie Łódź!) podziwiamy malowane budynki, w Samostrzelu penetrujemy park i pałac choć tablica ostrzega że to "wojennaja zona". W Dąbkach chwila zadumy nad wyższością chłopstwa wielkopolskiego nad krzyżackim wojskiem, już tu podziwiamy piekno Krajny - pofalowany teren z dużą ilością pagórków, wzgórz. Kolej na Osiek i skansen - wiatraki pamiętam z przejazdów autem, skansen robi wrażenie. Potem zdobywamy rozległe pasmo zwane Dębową Górą - szok, tu trzeba wrócićna MTBowe szaleństwo! Tereny rozległe, trochę wymagające wspinaczki ale niesamowite wrażenie pozostawia roślinność, mnogość ścieżek, urozmaicenie terenu. Przyszło mi też ratować jelonka który widząc nas starał się uciec lecz uderzył głową w siatkę okalającą młodnik i chwilę "zaniemógł" padając na ścieżkę. Trochę kręcimy i błądzimy po masywie ale nie żałujemy, jedynie km-ów mało przybywa. Wyjeżdżamy w Polanowie, kierujemy się do pałacu w Nieżychowie - 'private' więc foty z daleka. Znowu szukamy dojazdu do Kosztowa ale skróty nęcą więc trasa się jak TO BYWA wydłuża. Wreszcie DK 10 i 190tka, Białośliwie i moc atrakcji - cmentarz ewangelicki, napisy i reklamy poniemieckie (po co je zamalowywać, pewnie się przydadzą) na domach, i oczywiście skansen kolejki 600mm - 1 parowóz i mnogość wagoników ale w opłakanym stanie, za to ilośc tórów, rozjazdów i innej infrastruktury w ilości niespotykanej u nas w okolicach Bydzi. Tu starych tórów się nie rozbiera jak u nas. W Brzostowie podziwiamy dawny dwór a w Miasteczku Krajeńskim szukamy gróbu Drzymały, niestety bez rezultatu, jest też grodzisko u stóp kościoła. Ze wzgorza cmentarnego roztacza się piękna widok na okoliczne wzgórza. Mijamy Grabówno z pięknym dworem - karczmą i pomnikiem ku czci mieszkającego tu pod koniec żywota swego, o dziwo w domu murowanym, podarowanym przez okoliczną ludność Michał Drzymały. Po drodze kolejny cmentarz ewangelicki a w Wysokiej zespół klasztorny. Wzdłuż 600tkowych torów jedziemy do Czajczy - tu znowu rozjazdy torów 600mm jak u nas na pętli tramwajowej na Toruńskiej, budynek stacyjki i grobowiec hrabiego ale dziś trudnodostępny - strzeże go solidny płot farmy rolniczej. Mi powoli kończy się prąd, walczę sam ze sobą, upał, duży plecak no i pewnie niskie tętno maksymalne :) robią swoje - Marcin śmiga jak szalony ja zamykam wyścig, ledwo zipię. Nie mam sił na fotowanie, wlokę się na kole Jazza, skąd on ma tyle sił? W Łobżenicy z żalem postanawiam dojechać do Nakła rowerem a tam na pociąg. Do Liszkowa już jechalem kiedyś ale potem nowy odcinek przez Dębno i Dębowo i słynną Olszewkę. Magiczna tabletka od Marcina chyba działa bo w desperacji go wyprzedzam ale na krótko, Pomaga mi nawigować jeszcze do PKP w Nakle, tu się żegnamy, rozstajemy. Jazz jedzie dalej na kołach rowerowych do Bydzi, ja kolejowych. No i jeszcze w Bydzi zdążyłem do biblioteki wymienić ksiązki! Dzięki za trasę, sorki za formę. Wiadomo, to juz M4 w kierunku M5 :(.


Krajeńskie wrażenia


Komentarze
1976jazz | 07:14 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj Dzięki za wypad w nowe rejony (zgadzam się, że kilka tras na Krajnie jeszcze można ułożyć). Czy nie wspominałeś, że w XC na Dziewiczej Górze to do kategorii M3 się klasyfikujesz?:) Zrób małą edycję opisu: prywatny pałac znajdował się w Rzęszkowie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kapot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]