Info

avatar Ten nieudany blog prowadzi jarmik z osady Bydgoszcz. Mam przejechane 201876.10 kilometrów w tym SPORO w terenie. Jeżdżę tak szybko jak mi się chce.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.60km
  • Czas 04:24
  • VAVG 12.18km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkopolska 4

Czwartek, 21 sierpnia 2014 · dodano: 20.12.2014 | Komentarze 0

kowalewo wacławów słupca piotrowice korwin józefowo mieczownica giewartów kochowo niezgoda powidz wiekowo

noc chłodna ale w namiocie komfortowo. Przejeżdżamy A2, szukamy drogi na Słupcę. Tu zwiedzamy rynek i okolice. Wszędzie gdzie się dało na trasie stawaliśmy by podziwiać zabytki, przyrodę i ... dać odetchnąć nogom. Ze Słupcy wyjeżdżamy maksymalnie wzdłuż jeziora Słupeckiego szutrami. Miła trasa urozmaica monotonnię asfaltową choć wymaga samozaparcia ze strony Marioli. Miejscowość Korwin coś nam mówi. Odbijamy na Mieczownicę ale tu lekkie rozczarowanie pałacyk "taki sobie". Znacznie ciekawszy jest pobliski Giewartów! Piękna plaża nad jez. Powidzkim. Nie popędzam Marioli by odpoczęła po wczorajszej życiówce. Podczas gdy ona pałąszuje obiad ja zaliczam giewartowski pseudodworek. Z Giewartowa jedziemy niebieskim rowerowym z nadzieją dojechania nim do samego Powidza ale jakość drogi skłania nas po dotarciu do lasu by zaryzykować własną koncepcję - warto było, cudny leśny dukt NN o niebo ciekawszy, włodarze regiony - warto poprawi jakość tras wokół Powidzkiego! Mijamy linię kolejową wiodącą chyba do baz wojskowych i wreszcie stolica Powidzkiego PK. Piękne jezioro z promenadą, biglody, grodzisko. Deszcz i pogaduchy z napotkanymi poznaniakami zmuszają nas do odpuszczenia jazdy szlakiem rowerowym wokół jeziora Niedzięgiel(natabene ilość szlaków Powidzkiego PK poraża in plus, trzeba tu powrócić) i ruszenia na nocleg asfaltem. Wyjeżdżając z Powidza mijamy bazę lotniczą i tory wąskotorówki. Ma radość nie ma końca, zerkam co chwile na tory, czynna linia wąskotorowabiegnie wzdłuż drogi 260 na Gniezno ale co rusz przecina ją pod ostrym kątem. Docierając do kolejnego "przejazdu" wjeżdżam kołem w szynę i gleba. Siniaki + ból w nadgarstku. Na szczęście jak później się okazało nie było zwichnięcia ale cały następny dzień bolało. Ot, cena miłości. Nocujemy na polu chyba nieuprawianym przed Wiekowem. Noc umilają nam wycia psów i loty ćwiczebne helikopterów.

fotki




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa serwu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]