Info

avatar Ten nieudany blog prowadzi jarmik z osady Bydgoszcz. Mam przejechane 201876.10 kilometrów w tym SPORO w terenie. Jeżdżę tak szybko jak mi się chce.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 234.70km
  • Czas 11:44
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wisła po czterokroć

Środa, 3 października 2012 · dodano: 03.10.2012 | Komentarze 5

Wisła w Nieszawie © jarmik

bydgoszcz strzyżawa czarnowo górsk toruń kaszczorek złotoria grabowiec silno osiek_nad_wisłą łęg_osiek włęg wilcze_kąty mień dzierżączka nieszawa czerwony_szlak_rowerowy przypust mikorzyn włocławek szpetal_dolny witoszyn bogomórz bobrowniki brzeźno maliszewo lipno jankowo sumin wola steklin czernikowo obrowo lasy_leśnictwa_silno_II silno grabowiec złotoria toruń pkp
Wisła we Włocławku © jarmik


magiczne i mroczne ogrody zamku w Złotorii © jarmik



zamek w złotorii © jarmik


mory podzamcza © jarmik


to też złotoria © jarmik



cmentarz w silnie © jarmik


między silnem a osiekiem ... © jarmik



w osieku kolejna nekropolia © jarmik



łęg-osiek - chata ma właściciela © jarmik



dla niektórych to widok znajomy :) © jarmik


na drugiej stronie nieszawa © jarmik


m/s Nieszawa - załoga dwuosobowa © jarmik



tu urodził się stanisław noakowski © jarmik


nieszawski klasztor fransziszkanów © jarmik



Grodzisko w Przypuście © jarmik


na czerownym szlaku przed włoclawkiem © jarmik


tak najlepiej pkp służy Polakom © jarmik


nie dla CampinGaza © jarmik


Anwil we Włocławku © jarmik


jeszcze we mgle docieram przez cudny kaszczorek do złotorii. tu kupuję drożdżówy i pączki w niezawodnej biedronie. dzięki namiarom portalu http://www.zamki.pl gdzie są też namiary gps docieram do zamku. najpierw za mostem na drwęcy odbijam wzdłuż betonowego płotu polną drogą do drwęcy i wzdłuż niej do jej ujścia, tu po lewej stronie odbijam w lewo. we mgle już rzadszej dostrzegam mroczne pozostałości ogrodu zamkowego (?) plątanina pnączy porastających krzewy i drzewa. za nimi ruiny zamku - niewielkie ale w połączeniu z ogrodem i bliskością wisły robią wrażenie. w ogrodzie zabieram do sakwy sporą ilośc słodziutkich jabłuszek - pychota. wracam na drogę 645, mijam A1 i wkraczam na nigdynieprzejechaneroweremtereny. to lubi każdy bikeeksplorator :)!! czuję sie troche jak pałkiewicz albo inny cejrowski :). zaskakuje mnie drewniana architektura w złotorii, do silna ładny lasek a w nim cmentarz - jeden z najciekawszych zabytkowych jakie widziałem - sporo nagrobków ładnie uporządkowanych. za silnem ledwo zauważam tabliczkę przy drodze upamietniającą dawną granicę monarchii pruskiej i rosyjskiej z okresu zaborów. przez coraz gęstszy las docieram do osieka - tu kolejna stara nekropolia, chyba tu jazz fotografował nagrobek (?). w osieku GPS czyli G-rzeczna P-ani miejs-C-owa nawiguje mnie na betonowy wyjazd nad wisłę. cieszę się że droga utwardzona ale płyty betonowe ciągną się długo. potem oddechu chwila ale zaczyna się lekko kopny piach, cóż życie odkrywcy do lekkich nie należy. chciałoby się ogłosic przyłączenie nowych ziem do królestwa bydgoskiego ale zdaje sie że te tereny maja już jakieś formy oragnizacji społecznej (:)). jadę suchym borem czarnym szlakiem rowerowym i zaczynam kluczenie w lesie aby dotrzec do przeprawy (brodu) na rzeczce mień. trochę się gubię ale po jakimś czasie docieram do domostw i bingo - odnajduję słynny drewniany mostek opisiywany przez Indianę Jazza, dobrze że rzeka płytka bo w tym mostku dziur sporo. okolica cudna. łał do kwadratu. skręcam wkrótce nawigowany znakiem "prom" i docieram do przeprawy. dzięki informacjom Jazza (dzięki!) wiem że kursuje 15 minut po pełenej godzinie. mam czas na zrzucenie zbędnej garderoby (ociepla się) i pojedzenie oraz polukanie na mapę. oprócz mnie przeprawiają się trzy auta. o ile samochody przy wjeździe na prom są kierowane przez ustawiacza (?) to ja nie :(. ale za to przeprawa za free, prom szybko sunie po wiśle a z dali widac nieszawę. ładny widok. po wjechaniu na stały ląd krótko zwiedzam miasteczko korzystając z informacji z filmu promocyjnego na stronie www miasta (występuje sam burmistrz!). Piękne miasto z zabytkowym układem architektonicznym. podjeżdżam do opiywanych w filmie zabytków domu noakowskiego, klasztoru, objeżdzam uliczki i kieruję się na czerwony szlak rowerowy do włocławka, jego piktogram na szczęście odnajduję łatwo. w przypuście mam ochotę na oględziny zabytkowego kościoła ale czas nagli i zadowalam się "tylko" prawdopodobnie dośc dobrze zachowanymi obwałowaniami grodziska wczesnośredniowiecznego. jadę dołem pięknej nieregularnej skarpy wiślanej, po lewej pięknie snuje sie dolina wisły. wreszcie droga gruntowa ustępuje asfaltowi i zaczyna się industrialna częśc włocławka z terenami anwilu włącznie, niestety czuję we wdychanym powietrzu "chemię", mimo braku deszczu jakies kropelki drobne padają na twarz, wskutek tego szubko uciekam do drogi krajowej. tu foodpoint i odpoczynek, chodnikiem (bo krajówka w nieustającym jak pamiętam remoncie) docieram do centrum. włocławek nadaje się na osobną wyprawę krajoznawczą. mnogośc ciekawych miejsc, zabytków. centrum koło rynku w przebudowie, rynek rozkopany, uliczki z nową kostkową nawierzchnią. fotuję co ciekawsze miejsca, naprawdę warto tu zajrzec! zaskakują mnie bulwary, czarny spichrz, 1. raz jadę po włoclawski "greengate". szpetal po drugiej stronie trochę "szpetny" i szybko kieruję się na bobrowniki, tu źle nawiguję i zamiast na asfaltową drogę główną wyjeżdżam na leśny dukt, choc nie żałuję - trochę kopny trakt ale widoki przednie - fajny las a po lewej skarpa i blisko wisła.

kawałek Ameryki we Włocławku © jarmik



Włocławek szachulcowy © jarmik


Zgławiączka we Włocławku © jarmik


Ciekawa "wieża" we Włocławku © jarmik


Most we Włocławku © jarmik


Piękne bulwary włocławskie © jarmik


kościół św. Jana Chrzciciela we Włocławku © jarmik


BAZYLIKA KATEDRALNA pw. WNIEBOWZIECIA NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY z XIV w. © jarmik


włocławski rynek w przebudowie © jarmik


herbowa mozaika na bulwarze im. Pilsudskiego we Włocławku © jarmik


zamek w Bobrownikach coraz bliżej © jarmik


cmentarz w Bogomorzu © jarmik


dawny apartamentowiec w Bobrownikach © jarmik


zamek krzyżacki z XIV/XV w. w Bobrownikach © jarmik


tak blisko Wisły © jarmik


najwyższy element zachowanych ruin © jarmik


kościół w bobrownikach © jarmik


stodoła w Brzeźnie © jarmik


drewniany kościół Matki Boskiej Częstochowskiej z XVIII w w Brzeźnie © jarmik


multimedialne Lipno © jarmik


ŁAŁ w Lipnie © jarmik


tor motocrossowy koło Lipna © jarmik


tablica info w Suminie © jarmik



w bogomorzu na tablicy ogłoszeń herb gminy przypomina o zamkowym celu który coraz bliżej. W bobrownikach najpierw krótki objazd miejscowości - ciekawy kosciół, uliczki i domostwa. Ale wisienka to zamek krzyżacki - położony nad wisłą na otwartym terenie, dookoła łąki i ... ORLIK. spore, ładne ruiny z wysoką zachowaną wieżą. piękny widok na królową polskich rzek. marek kamiński nie płynie dziś nią więc z żalem opuszczam bobrowniki kierując się na brzeźno. asfaltowy lekki podjazd przez las, potem odbicie w lewo, kilka zakrętów i docieram. ładna wieś, dwór gdzieś z boku, z żalem odpuszczam z braku czasu poszukiwania i znajduję nietypowy, mały ale urokliwy kościółek z 18 stulecia, już nieczynny. znowu pada nawigacja i zamiast na sumin wyjeżdżam na ... lipno. w sumie tu nie byłem więc tylko boję sie o czas (pociąg z torka mam o 20.09, a czas wyliczony). Przejeżdżam do centrum, zaskakuje mnie ładny bulwar POLI NEGRI i kino - NAWOJKA (jak dobrze że kina jednosalowe gdzieś się zachowały!, chyba wpadnę tu kiedyś na seans bezpopcornowy), odbijam na jankowo i docieram do ciekawie położonego nad jeziorem sumińskim sumina. oglądam remontowany kościół, obok niego jest tablica z opisem atrakcji miejscowości. żałuję że nie mam czasu szukac dobrze zachowanego grodziska nad jeziorem, a dworek jest prywatny i tylko z oddali go oglądam. warto tu jeszzce zajrzec. krajówką jadę aż do obrowa, dobre pobocze, wiatr w plecy, w steklinie zwraca mą uwagę starodrzew po prawej, odbijam i bingo - dworek, prywatny ale udaję że nie widzę ostrzeżenia (niech psy gryzą opony, przecież mam wkładki antyprzebiciowe!) i cykam budowlę i ładny park. w czernikowie tylko widzę z lewej dach koścoła, cisnę do torka. w obrowie odbijam na 258 w lewo w las, ładny odcinek, potem w prawo w jesionku w leśny szuter i zaraz w lipowcu w lewo. ładne są te lasy, muszę tu kiedyś wrócic. z lasu do drogi 654 wyjeżdżam na granicy silna i grabowca, cisnę na maksa do torka, widzę drogowskaz zachęcajacy do odwiedzenia szachulcowego kościółka w kaszczorku, żałuję ale nie dziś. w torku pomagam napompowac rowerek dziecka o kołach chyba 10 calowych :), moja pompka ledwo mieści się między wentylem a obręczą, takiego kalibru jeszcze nie pompowałem, szerokiej drogi maluchu!. już o zmroku docieram na PKP z obawą o możliwośc płatności kartą, ale jest tu na szczęście jakby co bankomat mego banku :). po 21 docieram do bydzi. Udana dla mnie trasa, sporo tu zasługi marcina, dużo wrażeń. szkoda że dni krótsze i takie wypady będą przez jakiś czas rzadkością. pozostanie tylko wspominanie tras przy browcu...

park i dwór w Suminie © jarmik


dwór w Steklinie © jarmik


opuszczam gościnne Czernikowo © jarmik


lasy leśnictwa Silno II © jarmik


Lasy za toruniem planowałem eksplorowac już dawno a wyczyny rowerowe 1976jazza dodatkowo mnie zmotywowały. wyruszyłem o 6tej krajówką do torunia. ciepło ale mgła duża, kropelki oblepiały co chwila moje okulary.


Komentarze
miłośnik Brzeżna | 18:03 wtorek, 23 października 2012 | linkuj proponuje piekna trasę rowerową na weekend > start z Czernikowa przez Osówkę do jeziora Zacisze >po minięciu zacisze wjeżdżamy na żużlówke prowadzącą do Brzeżna >po dojechaniu tam jedziemy przez Gnojno asfaltówką do Bobrownik a potem wracamy stamtąd przez Rybitwy do Czernikowa przez Osówkę .Cos razem do kupy z 45 km. będzie.
JarMik | 18:43 niedziela, 7 października 2012 | linkuj I już po głównej :(, znowu trzeba kręcić.
Keto
| 14:37 niedziela, 7 października 2012 | linkuj Witaj przez chwilę na "głównej" w BS.
1976Jazz | 05:41 piątek, 5 października 2012 | linkuj Pierwszy odcinek to faktycznie małe deja vu, za to druga część trasy to już same nowe widoki.
daniel3ttt
| 21:30 czwartek, 4 października 2012 | linkuj Ciekawe miejsca. A grodzisko to średniowieczne czy wcześniejsze?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miusi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]