Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jarmik z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 216034.33 kilometrów w tym 597.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 23902 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 21.54km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

152/308; 27/50; Jak to jest ten pierwszy raz?

Sobota, 1 października 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 5

Dzień wcześniej skręciliśmy z Mateuszem bagażnik dachowy na rowery, nasmarowaliśmy łańcuchy i dopompowaliśmy koła. Rano pobudka o 5te, montaż bagażnika, szykowanie ekwipunku, rowery na dach Opla i wyjazd do Kwidzyna o 7mej. I wreszcie jest! 9.00 - miasteczko maratonowe finałowej edycji Skandia Maraton Lang Team - pięknie ulokowane przy katedrze. Bikerów jeszcze mało, szybko do rejestarcji, udało się bez problemu. Pakiety odebrane. Zdejmujemy rowery, ja ubieram się na "rowerowo" i w pełnym umundurowaniu do miasteczka. Trochę mamy czasu więc najpierw z Mateuszem rundka po trasie, potem sam jakieś 5 km. Pochmurno i trochę chłodno. Decyduję się jednak na krótkie ciuchy. Z daleka widzę Czesława Langa udzielającego wywiadu.

Ludzi coraz więcej. 10.30 - czas ulokować się w sektorach startowych, Mati na dystansie rodzinnym - 7,5 km, więc za mną (ok. 200 osób), ja na Mini - 42 km (300 ludzi), przed stają nami Medio (55 km)i Grand Fondo (86km!). Ruszają pierwsi. Myślę sobie - jak to jest na maratonach MTB? Trasa podobno łatwa raczej płaska. Po chwili my ruszamy, od razu odskakują grupy. Ja w miarę trzymam tempo ale nie szarżuję. Po chwili z asfaltu skręcamy na gruntówkę, znów asfalt, potem wreszcie w las, las, las, las. Mijają mnie kolejni bikerzy. Łe! Po 13 km Medio i Grand Fondo odbijają na większą pętlę, my prosto. Były i szerokie leśne drogi na 2 rowery ale też single tracki (wyprzedzanie niemożliwe), strome zjazdy 2 razy (tu zawsze mam 'stracha' - nie umiem na razie ostro pikować po stoku z 30% spadem). Nawierzchnia - cała paleta: większość ubity grunt ale też zmielony piach (suchy i mokry - tu musieliśmy pchać), szuter, grunt z kamlotami, piach - grunt. Stopniowo się przejaśniało. O dziwo słyszę wokól siebie sapanie, ja na szczęście równo, powoli oddycham - sztuka prawidłowego oddechu przy wysiłku to ważna rzecz. Równe tempo dotrzymują mi 13-latka czyli M1 i panowie M5. Co jakiś czas okrzyki z tyłu: LEWA WOLNA! To Medio albo Grand Fondo nas mijają i proszą o drogę do wyprzedzania. Raz czy dwa nie mogłem zjechać z powodu piachu i oberwało mi się: K...A!! Zjedź!!. Powiem tylko że nie pozostałem dłużny. Dalej ostra walka w lesie, nikt się nie oszczędza.

Patrzę na licznik - 31, 35, 38 km , zaraz musi być miasto, wreszcie asfalt ale po chwili znowu las i to piach jak na budowę. Ale po ostrym zjeździe znajoma droga z płyt betonowych. To już blisko! Teraz na maksa!! Moje Smart Samy nie po raz pierwszy okazuja przewagę na twardym gruncie i asfalcie, cisnę na pedały i zostawiam za sobą kolejnych rywali (a może współimprezowiczów?). Jest asfalt, wjazd do miasta - młynek na korbie, zjazd, wpadam na bruk, widzę łuki dmuchane staję na pedały, słyszę brawa ... i mijam metę.

Po drodze 2 foodpointy, biorę po kubku napoju, dużo przemiłych kibiców, biją brawo, dopingują, to bardzo miłe, na prawdę pomaga. Sporo było awarii, z żalem patrzyłem na rowerzystów zmieniających dętki. Ja na szczęście bez problemów technicznych.

Na mecie szukam Mateusza i Marioli. Są, Mateusz nie miał czipa więc wyniki orientacyjne, podobno 37! Więc szacun młody! Mariola bardziej chyba zmęczona czekaniem niż ja kręceniem.

Na liście w kat. Mini zauważyłem jeszcze 2 Bydgoszczan ale ich nie znałem, pozdrawiam! 42 km, sms ze Skandii mówi wprost: czas:01:57:46. czyli najlepszy z Grand Fondo tylko pół godziny dłużej jechał! Miejsca: ogółem na Mini - 152 na 308 osób, w kategorii M4 27 na 50. Choć to tylko zabawa ...

Krossy w drodze na maraton © jarmik


Czip był ukryty z tyłu tabliczki. © jarmik


W drodze do sektorów © jarmik


Młodzi roowerzyści na starcie © jarmik


No to go! © jarmik


Radość i zmęczenie po wyścigu. © jarmik


Warto było! © jarmik


Oficjalne wyniki. © jarmik


Brawa dla najlepszych! © jarmik


Teraz czas na posiłek i powrót do Bydgoszczy.





Komentarze
Jazz
| 21:18 wtorek, 11 października 2011 | linkuj 14.10 w piątek w TVP SPORT o 8.30 powtórka relacji ze Skandia Maraton - Lang Team 2011 - Kwidzyń.
przemekturysta
| 19:29 niedziela, 2 października 2011 | linkuj Widzę, że Mateusz bierze udział w coraz to bardziej poważnych imprezach. Gratuluję Ci towarzysza rajdów.
Jazz
| 19:42 sobota, 1 października 2011 | linkuj Nowy epizod rowerowy rozpoczęty. Brawo. W następnym roku zapewne wszystkie imprezy bydgoskie zaliczysz, w tym trasę po Puszczy Bydgoskiej.
alex
| 17:43 sobota, 1 października 2011 | linkuj Brawo i gratulacje. Rewelacyjne miejsce jak na pierwszy raz, kolejne razy bedzie coraz to wyzej.
Keto
| 17:17 sobota, 1 października 2011 | linkuj No i się zaczęło, bakcyl połknięty na całego. Teraz tylko subskrybuj terminy zawodów w kraju i załatwiaj wolne terminy. Brawo za dobre wyniki.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]