Info

avatar Ten nieudany blog prowadzi jarmik z osady Bydgoszcz. Mam przejechane 211094.05 kilometrów w tym SPORO w terenie. Jeżdżę tak szybko jak mi się chce.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jarmik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2012

Dystans całkowity:660.67 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:59
Średnia prędkość:20.03 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:47.19 km i 2h 21m
Więcej statystyk
  • DST 6.04km
  • Czas 00:20
  • VAVG 18.12km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serwisik

Piątek, 10 lutego 2012 · dodano: 11.02.2012 | Komentarze 2

Megawyprawa na Cichą po nowe okladziny hamulcowe na tył + dłuższe pogaduchy o wyczynach grupy Flyingbikers oraz planach na przyszły rok w zakresie regionalnych rajdów na orientację sygnowanych przez orientujemy.pl

  • DST 31.44km
  • Czas 01:44
  • VAVG 18.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na lodzie

Czwartek, 9 lutego 2012 · dodano: 10.02.2012 | Komentarze 2

Dobrze, że szlak do Piecek przetarty © jarmik


Byłem umówiony z Przemkiem na odbiór map więc 2 godziny czasu postanowiłem dzięki lżejszemu mrozowi przepedałować głównym traktem do Piecek. Jechałem śladami samochodów co zapobiegało brnięciu w śniegu ale też skutkowało przejazdami przez niezliczone dziury.

Na powierzchni Jeziora Jezuickiego © jarmik


Jezioro w Pieckach okazało się zamarznięte, z Poziomem weszliśmy na lód i pierwszy w mej karierze pobyt z rowerem na powierzchni jeziora.

  • DST 46.26km
  • Czas 02:26
  • VAVG 19.01km/h
  • Sprzęt Expedition
  • Aktywność Jazda na rowerze

ZIMA trzyma

Poniedziałek, 6 lutego 2012 · dodano: 06.02.2012 | Komentarze 1

Kanał o dziwo nie skuty lodem - Hydrozagadka © jarmik


Start trasy o 10.30 ale mróz spory, nie chiałem szosą (sól) ale też nie lasem (snieg) więc kompromis - scieżkami rowerowymi. Z Wyżyn Wyszynskiego, Kamienną, Ludwikowo, kawałek Koronowską i odbicie w ul. Opławiec, tu droga też na szczęście bez soli.

Dolina Brdy w Opławcu © jarmik


Po prawej stronie ciągnie się piekna dolina Brdy, jeszcze ładniejsza o tej porze roku. Dojeżdżam na wysokość ul. Rajdowej a po prawej stronie widzę wjazd na teren elektrowni wodnej, wjeżdżam śmiało z chęcią zwiedzenia ale czujny technik słowami (widział Pan tabliczkę?) studzi mój zapał, szybkie fotki i opuszczam ten ciekawy obiekt.

teren elektrowni wodnej w Smukale-Opławcu © jarmik



Zakaz wjazdu ale brama otwarta © jarmik


Nieoczekiwanie tuż przy ulicy natrafiam po chwili na symboliczny cmentarzyk i obelisk ku czci dzieci które zginęły w czasie okupacji na terenie obozu przejściowego zlokalizowanego w fabryce "Karbid Wielkopolski S. A. Chwila zadumy, rozgrzanie stóp i w drogę.

Tablica i pomnik na terenie obozu w Smukale © jarmik


Cześć ich pamięci © jarmik


Przejeżdżam most i mijam zabudowania elektrowni która była wybudowana przed tą dziś użytkowaną a zlokalizowana była na dawnym korycie Brdy, ulicą Smukalską i Saperów wracam do miasta. Od ul. Ludwikowo odbijam w Rynkowską, która przechodzi po minięciu torów w leśny dukt i spokojnie lasem w śniegu jadę w stronę ul. Rekreacyjnej, W Myślu pętla przez Rynkowo i do domu. Ogólnie nie wyziębłem ale stopy mimo trzech skarpet i worków foliowych długo nie mogły się rozmrozić.


  • DST 33.61km
  • Czas 01:42
  • VAVG 19.77km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Udany (U)wypad

Sobota, 4 lutego 2012 · dodano: 05.02.2012 | Komentarze 1

Rynkowo zimowe © jarmik


Ok 16tej chęć na krótki wypad, najpierw do Myśla tu kółko p. Rynkowo, po drodze spotykam Marcina, dalej wspólnie przez zamczysko, las Czarnówczyna do Doliny Śmierci, tu juz po ciemku zjazd po osnieżonym bruku, Marcin przezornie z buta, ja zakończyłem upadkiem z efektem w postaci destrukcji tylnego błotnika i gumą z przodu. Wymiana dętki nic nie dała - po jakims czasie, na szczęście już na Kamiennej znowy flak, w domu stwierdziłem obecność twkiącego w oponie czegoś cienkiego i twardego. Pomoc kolegi i wsparcie na trasie - bezcenne, wymiana dętki na mrozie - także bezcenne doświadczenie.